poniedziałek, 11 stycznia 2016

Ulubieńcy grudnia 2015

Cześć wszystkim!
Dzisiaj mam dla Was maksymalnie spoźnionych ulubieńców grudnia. Stwierdziłam, że kategorie co miesiąc mogą się zmieniać, ponieważ nie zawsze mam ulubieńców w każdej z nich. Chciałabym jeszcze tylko dodać, że wraz z początkiem nowego roku na moim blogu wybiło 1000 wyświetleń! Bardzo Wam za to dziękuję i życzę szczęśliwego Nowego Roku!

1.Książka
Ulubioną książką w tym miesiącu było dla mnie "Miasto Szkła", czyli trzecia część mojej ukochanej serii "Dary Anioła", autorstwa Cassandry Clare. Jest to tom, w którym wszystko się wyjaśnia (bo docelowo miał być ostatnim jednak autorka dopisała kontynuację) więc jest pełen akcji i intryg oraz tak charakterystycznego dla książek pani Clare humoru. Polecam wszystkim fanom tej serii, a tych którzy jeszcze nie mieli okazji się z nią zapoznać, odsyłam do mojej recenzji "Miasta Kości".

2. Film
W grudniu filmem, który podbił moje serce był "Spectre", czyli najnowsza część serii o Jamesie Bondzie. Film był niesamowity! Akcje już od pierwszych kilku minut śledziłam z zapartym tchem. Cały czas coś się działo i bohaterzy nie mieli nawet chwili wytchnienia, bo gdziekolwiek by się nie znaleźli, czyhało na nich niebezpieczeństwo. Genialność filmu zawdzięczamy przede wszystkim aktorom, którzy znakomicie odegrali swoje role.

3. Piosenka
W tym miesiącu zasłuchiwałam się w piosence "Heroes" Mansa Zermerlowa, który, jak pewnie pamiętacie wykonując ją, zwyciężył Eurowizję. Tego utworu słuchałam wcześniej wiele razy, ale w grudniu zdecydowanie najwięcej. Uważam, że piosenka jest fantastyczna, a w połączeniu z niesamowitych głosem Mansa staje się wprost genialna.

4. Aplikacja
W tej kategorii chciałabym Wam opowiedzieć o świetnej  aplikacji do przerabiania zdjęć, jaką jest PicsArt. Dzięki niej na swoje fotografie możemy nakładać rozmaite filtry, tworzyć kolarze i rysować. Jedna z lepszych aplikacji z jakimi miałam do czynienia.

5. Jedzenie
W grudniu bardzo lubiłam pić koktajle, szczególnie posmakował mi cytrusowy, który po raz pierwszy  piłam w kawiarni, ale postanowiłam przyrządzić go sama w domu. Jest on banalnie prosty w wykonaniu (biorąc pod uwagę to, że nawet takie kulinarne beztalencie jak ja, potrafiło go zrobić), a jednocześnie przepyszny. Wystarczy, że obranego grapefruita i pomarańczę zmiksujecie z sokiem z limonki (lub cytryny) oraz Sprite'm i ewentualnie szczyptą cukru. Proporcje są dowolne, w zależności od tego jaki smak i konsystencję chcecie uzyskać.

Zatem to by było na tyle i tak właśnie przedstawiają się moi grudniowi ulubieńcy. W komentarzach piszcie co Was zachwyciło w zeszłym miesiącu
P. S. Już jutro premiera serialu "Shadowhunters"!!!

2 komentarze:

  1. Moim książkowym ulubieńcem jest książka "Każdego Dnia" :)
    http://side-of-life.blogspot.com/ - KLIK!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tez kocham piosenkę "Heroes", a to znaczy, że musi być naprawdę bardzo dobra, bo na ogół słucham (uwaga, nie śmiać się!) Chopina i Mozarta ;) I bardzo serdecznie dziękuję ci za przepis na koktajl, może przynajmniej on mi wyjdzie (z rzeczy do jedzenia i picia potrafię zrobić tylko herbatę... )

    OdpowiedzUsuń